Przedtem pożegnałam się też z Google Chrome, bo razem z nią instalowała się jej usługa aktualizacyjna, wprawdzie ustawiłam ją na tryb ręczny, albo ją wyłączyłam, jednak to było deprymujące. No i odinstalowałam Google Chrome z laptopa mojej Mamy, bo Magda albo Łukasz w którymś newsie napisali o negatywnym jej wpływie na działanie baterii.
Zdecydowałam się również odinstalować przeglądarki firmy Comodo: Comodo Dragon, oraz Comodo Ice Dragon, bo oczywiście instalowały swoje usługi aktualizacyjne. Poza tym prawie ich nie używałam, a ta bazująca na Firefox była zdecydowanie wsteczna.
Niedawno usunęłam z systemu nieoficjalne wersje Firefox, które przerobiłam na portable, bo bardzo rzadko ich używałam, niektóre z nich były rzadko aktualizowane, np. lawlietfox, nie wiem jak jest obecnie. Poza tym Avast w nich notorycznie wykrywał wirusa, w końcu byłam zmuszona dodać cały folder z tamtymi przeglądarkami do ignorowanych.
Pożegnałam się też i z chromium. Bo strasznie często się aktualizowało i wówczas musiałam je pobierać na twardy dysk, usuwać poprzednią wersję, oraz wypakowywać archiwum, do folderu w którym wcześniej było. Bo inaczej Avast by znów straszył, że wykrył jakiegoś wirusa. Sądzę że to było FP.
Całkiem ciekawą przeglądarką, również bazującą na chrome, był Sleipnir, ale rozszerzenia z chrome nie działały w nim zbyt poprawnie, miał jakieś zakładki u góry, oraz nie podobał mi się pod względem estetycznym.
Żałuję też że zainstalowałam Firefox dev, bo na pewnej stronie mamili że to jest całkiem nowa przeglądarka, a okazało się że to była Aurora, dostosowana dla deweloperów. Jej zaletą jest to, że można ją uruchamiać równocześnie ze stabilnym Firefox, mimo wszystko działa mi stabilnie, jednak nie działa w niej poprawnie Twitter, niedostępne są przyciski: follow i tweet- w każdym razie tak było całkiem niedawno. Kolejną jej wadą jest to, że wymaga częstych aktualizacji. Na szczęście robię je kiedy zechcę, nie zainstalowałam tzw. usługi utrzymania. Niestety o ile się nie mylę, od niedawna odinstalowanie Firefox nie jest równoznaczne ze skasowaniem jego profilu. W każdym razie tak było niedawno.

W każdym razie kiedyś, jak będę zmuszona zainstalować od nowa system, to nie zainstaluję już Firefox dev (Aurora) i będę czasem używać jej wersji portable. Wówczas nie wrócę też do Google Chrome, Opery, Sleipnir, ani chromium, ani srware iron (używałam jej wersji portable), oraz Comodo Dragon (ponoć zmieniło nazwę), oraz Comodo Ice Dragon. Może wrócę do 360 Browser, ale raczej ograniczę się do używania stabilnego Firefox, Yandex, Slim Browser, Slim Boat i SlimJet.
Nie będę się też bawić w nieużywanie Maxthon Nitro i zapewne Sea Monkey (portable). Obecnie mam je w systemie, a nawet ich nie uruchamiam.
Jeśli chodzi o wojnę przeglądarek to moim zdecydowanym faworytem jest stabilny Firefox, mimo że czasami niektóre strony internetowe poprawniej działają w prostej SlimBoat, tak raz się zdarzyło gdy nie mogłam skorzystać z promocji na PC Gamer. Przy okazji się okazało że używając jej lepiej gra się w gry na Facebook, bo no script zainstalowany w Firefox blokuje notorycznie wszystkie skrypty i po kilka razy trzeba kliknąć, by ich nie blokował. No ale wolę Firefox z zabezpieczeniem przed wejściem z Facebooka na zawirusowane zewnętrzne linki, mam na myśli Dr. Web Anti Virus Link Checker.
Czy w wybrane przeze mnie gry na Facebook mogę spokojnie grać używając SlimBoat?
