W 2020 roku, chyba w kwietniu, moja Mama i ja zobaczyłyśmy przez okno kuchenne kota na pobliskim dachu. Wydawało się, że to malutki kociak. Moja Mama pojechała na ogródek, potem wróciła i poszła do pana z Ukrainy, sąsiada z góry i on zdjął kota z dachu i okazało się, że jest całkiem duży. I rasowy, bo to był kot europejski krótkowłosy. Ów kot miał dziwny wisiorek, szukałam właściciela owego kota za pomocą strony: Zgubiono, znaleziono, Szczecin, powiesiłyśmy kartkę ze zdjęciem owego kota, ale nikt się po niego nie zgłosił. Na tamtej stronie pisali, że trzeba zdjąć kotu tamten wisiorek i wspomnieli coś o adresatce, ale wówczas nie wiedziałam co to jest. Moja Mama zdjęła kotu wisiorek, rozkręciła go i okazało się, że to jest adresatka, z numerem telefonu i adresem właścicieli. W ten sposób dowiedziałyśmy się, że ów kocur ma na imię Simba, ma rok i mieszkał niedaleko od nas. Zadzwoniłam do jego właścicieli i oni go odebrali. Przy okazji okazało się, że Simba mieszkał na poddaszu i uciekał na dach i co najmniej dwa razy z niego ściągała go straż pożarna. Chłopak właścicielki Simby powiedział, że on jest agresywny w stosunku do kobiet. Jeżeli o mnie chodzi, to Simba i ja nie żyjemy w zgodzie, co najmniej raz tak mnie podrapał, że mam bliznę. Idę z nim udry na udry, ale czasem jak go głaszczę lub klepię po głowie, to mruczy, do momentu aż ma tego dość i staje się znów agresywny. Po około dwóch miesiącach do mojej Mamy zadzwoniła Mama właścicielki owego kocura i zapytała się czy chce wziąć Simbę. Moja Mama się zgodziła i tak trafił do nas łobuz, chuligan, który ganiał Mikusia i się z nim bił i kładł się na nim i mógł go udusić. Simba miał kiedyś dostęp do kuchni i tam niszczył moje białe krzesło, potem wskoczył na piec gazowy i zaczął się wspinać po rurze. Simba często drapał zasłony, ścianę, barek, zrzucał ubrania mojej Mamy, więc co lepsze z nich chowa do pokoju balkonowego. W łazience jak Simba miał dostęp do kociego piasku, to drapał go i rozsypywał. Jak wychodzimy z domu, to musimy zamykać Simbę w pokoju mojej Mamy, inaczej będzie próbował uciec. Aha, Mikuś, mimo że jest chuchrem nie daje się Simbie i walczy z nim zażarcie. W każdym razie rozdzielamy koty. Kiedyś były razem i jak się biły, to moja Mama i ja psikałyśmy na nie wodą, ale to nic nie dało. Aha, Mikusia nie możemy zostawić w pokoju z uchylonym dolnym oknem, bo raz się wspiął na górę, jak był w kuchni i mógł wypaść z trzeciego piętra. Simba kiedyś był trzymany w złym miejscu i odebrało go stamtąd TOZ (towarzystwo opieki na zwierzętami), potem trafił do dziewczyny, następnie do jej chłopaka, a potem do nas. Polubiłam tego drania, on sypia czasem na łóżku z moją Mamą. Aha, Simba jak miał na początku dostęp do pokoju balkonowego, to niszczył rośliny, które w końcu trafiły do mojego pokoju, do którego Simba nie ma też dostępu. Aha, rozrywką Simby było aportowanie rzodkiewek i winogron, ale z tego wyrósł. Simba, tak samo jak Mikuś, jest wykastrowany, a źródłem konfliktu pomiędzy nimi jest ta sama płeć i różnica wieku. Dlatego Panienka i Mikuś, po krótkim okresie ich rozdzielenia polubiły się ze sobą. Simba dostaje jedzenie w łazience, ma tam też zabudowaną kuwetę. W moim pokoju Mikuś dostaje jeść, pić, oraz ma tu kuwetę. Simba pije wodę ze szklanki i zlewu, a Mikuś z miski, ale nie może w niej nic pływać, w sensie żaden owad, np. mol ubraniowy lub mklik mączlik, czyli: żywieniowy, bo Mikuś się ich brzydzi, a normalnie je zjada.
Parę zdjęć:
Wyluzowany Simba.
Mikuś na barku.
i
Simba w pokoju mojej Mamy.
Zabawa w koci łapki.
Simba leży w balkonowym na słoneczku. Rzadki widok.
Łobuz ładnie patrzy.
Simba i podstawka pod drzwi, w kształcie kota.
Simba się kokosi.
Wyluzowany Mikuś.
------Połączono posty------
Moja Mama i ja lubimy Simbę, mimo że kawał z niego drania, którego musimy trzymać z daleka od Mikusia, bo on jest drobnej postury, mimo że mu apetyt dopisuje. Aha, Simba w tym roku skończył 4 lata, a Mikuś we wrześniu skończy 15 lat...
------Połączono posty------
Simba dzisiaj posmakował wolności, bo niezauważenie uciekł na klatkę schodową i nie mam pojęcia jak długo siedział poza naszym mieszkaniem. Pewna miła dziewczynka go zauważyła i z nim podeszła do naszych drzwi, nie musiała go tam wnosić. Oczywiście po powrocie Simba pobiegł do łazienki, gdzie dostał jeść i pić.
------Połączono posty------
Niedawno u nas, w pokoju balkonowym pojawił się nowy stół, który przypadł Mikusiowi do gustu:
------Połączono posty------
Kilka zdjęć moich kotów:
Mikuś sobie leży.
Mikuś ziewa.
Simba adoruje paczkę kocich chrupek i ma lasery w oczach, bo nagle włączyła się lampa błyskowa w moim smartfonie.
Simba wyszedł trochę niewyraźnie...
.
Mikuś wylizuje papierek po maśle.
------Połączono posty------
Kolejne zdjęcia moich kotów:
Wyluzowany Mikuś.
Mikuś na fotelu.
Mikuś na ławie.
Mikuś na moim łóżko- materacu.
Mikuś na kanapie.
Mikuś dziwnie leżał na moich kolanach.
Wyluzowany Simba.
Simba na kanapie mojej Mamy.
Tym razem zdjęcie bez mojej stopy.
------Połączono posty------
Czasami jest problem z wyświetlaniem zdjęć, z fotosika, wówczas należy odświeżyć daną stronę, aż wyświetlą się wszystkie zdjęcia.
------Połączono posty------
Ciągle jest problem ze zdjęciami z fotosik.
Mikuś i Simba.
- stukot
- Posty: 23152
- Rejestracja: 15 lut 2009, 21:01
- Lokalizacja: Szczecin
Mikuś i Simba.
Pozdrawiam, Joanna
Format to nie rozwiązanie, tylko kapitulacja.
Format to nie rozwiązanie, tylko kapitulacja.
-
- Reklama
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość