
Całkiem niedawno cosik_ktosik, podał mi linka do całkiem fajnego przepisu na ser panierowany. Szkopuł w tym, że mam teraz w domu tylko porcjowany, pokrojony raczej w cienkie plastry ser żółty Gouda. Próbowałam nawet go panierować, jak polecili na smaker, ale efekt nie był idealny.
W każdym razie jaja się skończyły, a ja nabrałam ochoty na panierowany żółty ser, który zdecydowałam się przygotować trochę inaczej.
A więc na jeden talerz nasypałam trochę mąki pszennej, na drugi nalałam trochę mleka i próbowałam panierować ser żółty. Jednak mleko było za rzadkie, więc dodałam do niego około łyżki mąki. Potem ostrożnie brałam plastry żółtego sera, uważając by się nie połamały i panierowałam je w mące i mleku z dodatkiem mąki. Panierowałam je podwójnie, jak to zalecili w oryginalnym przepisie.
Potem rozgrzałam patelnię, wylałam tam trochę oleju kujawskiego i smażyłam panierowany serek, z obu stron, by przybrał złoty kolor. Czas smażenia był krótki a ser nawet się nie przypalał.
Danie wyszło smaczne i smakowało mojej Mamie.
Aha, ja nie dodałam żadnych przypraw do panierki, nawet soli i moja Mama powiedziała mi, że ser panierowany smakował serem.

Podaję linka do strony z oryginalnym przepisem na ser żółty panierowany:
Kod: Zaznacz cały
http://smaker.pl/przepis-ser-zolty-panierowany,106997,beata1978.html
Może kiedyś go sobie zrobię, jak kupię normalny ser żółty. Ja sama bym nie wpadła na taki genialny pomysł.

Wpierw moją Mamę poczęstowałam zaledwie kilkoma kawałkami tego sera panierowanego, bo myślałam, że nie będzie jej smakował.
Potem przygotowałam jego następną porcję i dałam mojej Mamie więcej tego sera, aby było sprawiedliwie i zjadła go z apetytem, smakował jej nawet ten niedosmażony.
W efekcie nie mam już w domu żółtego sera.
