
Mam pendriva TOSHIBA, od 3 miesięcy. Byłam z niego bardzo zadowolona aż do ubiegłego piątku. Wtedy wzięłam go do punktu ksero, aby wydrukować ważne dokumenty. Pominąwszy fakt, że człowiek obsługujący ten punkt - no kompletny ignorant, na niczym się nie znał; kilka dokumentów w kolorze drukował blisko 45 min.; maszyna nie chciała drukować, pojawiały się jakieś błędy, etc…, no w końcu udało się wydrukować, dokumenty zawiozłam na czas, ale wieczorem włożyłam pendriva do mojego komputera i doznałam szoku! nic już nie było tak samo! no dramat jakiś! po włożeniu klikam mój komputer, dalej TOSHIBA (E) i widzę jakiś skrót zamiast normalnie - plików, które na nim były; klikam na skrót - widzę pliki; no niby jest OK; coś znowu na niego zgrywam, odłączam pendriva i za kilka dni znowu wkładam i już nie ma skrótu, nie ma plików, nic nie ma; pomyślałam, że to infekcja, przeskanowałam kompa i pendriva dwoma antywirusami; no niby były 3 zagrożenia, ale nic konkretnego; w trakcie skanowania widzę jak antywirus skanuje te moje pliki z pendriva (przesuwają się nazwy sznureczkiem), tylko że ja ich nie widzę; jest tylko pustka: mój komputer->TOSHIBA(E)-> i nic nie ma = pusto;
wyłączyłam i włączyłam przywracanie systemu;
oczyściłam tempy; sprawdziłam błędy na dysku; - nic nie pomogło; dalej to samo; TOSHIBA->właściwości->zajęte 6,93 GB, 283 mb wolne; te pliki są na pendrivie tylko nie widzę ich spod komputera; jak się do nich dostać?
nie mam pomysłów; nie wiem, co robić; chodzi o ważne dane = właśnie te 6,93 GB;
bardzo proszę o pomoc; nie mogę ich stracić; format to ostateczność; może jest jakiś sposób? może sterownik odinstalować albo jeszcze coś innego? pomóżcie, proszę