
Mam problem z moim blaszakiem. Zaczęło się od tego ze za każdym razem po wyłączeniu kompa "z sieci" trzeba było ponownie ustawiać zegarek i datę. Tak wiec wymieniłem bateryjkę i komp mi padł

Wczoraj po powrocie do domu chciałem uruchomić komputer i nic......
Włączam komp, wiatraki odpalają słychać dysk twardy ale system nie staruje. Pojawią się tylko komunikaty klawiszy funkcyjnych F9, F10, F12 po wciśnięciu i odczekaniu chwili pojawia się menadżer ale przez niego też nie mogę uruchomić komputera

Dodam że komputer obecnie jest odłączony od zasilania od jakieś 16h