Rozebrałem notebooka, wymieniłem gniazdo zasilania, złożyłem go z powrotem, podłączyłem zasilacz.
Notebook nie dał się włączyć, po chwili zaczął delikatnie dymić z jednego miejsca.
Dzieje się tak po podłączeniu do prądu bez żadnego włączania (spróbowałem drugi raz dla potwierdzenia). Po ponownym rozłożeniu laptopa znalazłem źródło dymu. Niestety nie wiem, jak się nazywa ten element (nadruki się upiekły poza "4810B"), obok niego jest drugi, wygląda identycznie, nosi nazwę "4800B EQΔ W56C" i wygląda tak: Dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkowników. W miejscu moich lutowań nie znalazłem przyczyny, sprawdzałem też na początku, czy styki gniazda zasilania przewodzą prąd tylko tam, gdzie powinny.
Z jakiego powodu taki element może się palić i cóż mogę z tym zrobić

Pozdrawiam.